» artykuły bieżące 
» artykuły archiwalne, listy otwarte, korespondencja 
- Spadek teksaski. List do Prezesa Kongresu Polonii Amerykańskiej
- List otwarty - Prezydent P.O. George Bush. Polityka USA.
- List otwarty - Prezydent USA George Dablju Bush. Polityka USA.
- Spadek teksaski. List do Gubernatora Stanu Teksas
- Spadek teksaski.List do Prezydenta Lecha Wałęsy
- Polska nadal w okowach zadłużenia
- Polska w cieniu rocznicowych wspomnień. Straty wojenne.II wojna światowa.Finanse
- Jeszcze wokół zadłużenia Polski
- Ten spadek ma wartość 1,5 mld dolarów. Kiedy Dębiccy odzyskają swój kawałek Teks
- Uwagi na temat udziału studentów w pracach naukowo-badawczych, rozwojowych [...]
- O wyższy poziom doktoratów z zakresu nauk ekonomicznych
- Kobieta w społeczności akademickiej
- Próba zastos. rachunków gospodarstw kolektywn. dla analizy ekonometrycznej [...]
» artykuły archiwalne nieopublikowane 
- Adwersarzom nicejskich ustaleń gwoli przypomnienia. Polska. Europa. II wojna św.
- Fatalna pomyłka. Jugosławia.Kosowo.Zniszczenia wojenne. Stosunki miedzynarodowe.
- Kobieto obudź się, idzie NOWE
» inne 
- Sprawozdania - Komisje Naukowe PAN O/Kraków. Polska. Zadłużenie krajów. Złoto.
- Ludwik Napoleon Dębicki - curriculum vitae. Spadek teksaski.USA.Polska.

 
     
 
   
   » artykuły archiwalne, listy otwarte, korespondencja  » Ten spadek ma wartość 1,5 mld dolarów. Kiedy Dębiccy odzyskają swój kawałek Teks

Wilhelm Dębicki


Przekrój nr 23/2554, 5.06.1994


 


 


Ten spadek ma wartość 1,5 mld dolarów!


Kiedy Dębiccy odzyskają kawałek Teksasu?


 


 


2 kwietnia 1807 roku małżonkom Józefowi i Tekli z Komodzyńskich Dębickim urodził się syn, który otrzymał imiona Ludwik Napoleon..


I to dziecię dwojga imion dorósłszy, zapoczątkowało historię, która już od 187 lat bulwersuje opinię bez mała połowy świata.


 


 


Ludwik Napoleon Dębicki walczył w powstaniu listopadowym. Rząd carski skonfiskował jego majątek. On sam, obawiając się wywiezienia na Sybir, salwował się ucieczką poza granice zaboru rosyjskiego. W 1834 roku znalazł się w Ameryce i jako oficer artylerii uczestniczył w walkach o niepodległość Teksasu. Poległ dnia 27 marca 1836 r. w bitwie pod Goliath.


W uznaniu jego zasług niezależna już wówczas Republika Teksasu obdarowała spadkobierców majora L.N.Dębickiego ogromnym obszarem ziemi. Aktem z maja 1851 r. nadano Dębickiemu 4036 akrów ziemi,    tj. 16.333 km kw., rozmieszczonych w 7 hrabstwach stanu Teksas.


Dzisiaj Teksas to wielki i bardzo bogaty stan, stanowiący prawie centralny ośrodek przemysłu Ameryki Północnej, opanowany niemal zupełnie przez kilka najbogatszych rodzin amerykańskich (Mellonów, Morganów, Rockefellerów i innych) i pozostających pod kontrolą banków z Wall Street. Przekształcenia gospodarcze i społeczne Teksasu spowodowały, że początkowa wartość nadania niesłychanie wzrosła i jak obliczają znawcy tej problematyki, dzisiaj przekracza sumę 1,5 miliarda dolarów.


Ale równocześnie niesłychanie skomplikowała się pod względem formalno-prawnym sprawa dochodzenia do spadku.


Mój pełnomocnik zwrócił się 14 lutego 1936 r. do Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Warszawie z prośbą o informację, czy już podjęło lub zamierza podjąć akcję dla poparcia Dębickich w ich staraniach o odzyskanie spadku?


Przytaczam z odpisu fragment odpowiedzi:


„Ministerstwo Spraw Zagranicznych Departament Konsularny Wydział Opieki Prawnej Nr E, III.710/AS927/21. Warszawa, dnia 24 marca 1936.


W odpowiedzi na podanie w sprawie spadku pozostawionego przez rzekomo zmarłym w Meksyku śp. Ludwiku Dębickim Ministerstwo Spraw Zagranicznych zawiadamia, że o istnieniu takiego spadku dotychczas nie posiada żadnych konkretnych informacji i MSZ zwróciło się w tej sprawie do Poselstwa RP w Meksyku”…


I wtedy zrozumiałem,  jak beznadziejne są starania  pojedynczych obywateli przy takim braku poparcia i zainteresowania ze strony państwa.


A trzeba podkreślić, że było to wtedy, gdy – ograniczając się tylko do terytorium Polski – począwszy od lat 20 naszego wieku o tym spadku głośno było nie tylko w Polsce. I to wtedy, gdy w latach 30 i później odbywały się już w Toruniu i Poznaniu formalne zjazdy „spadkobierców”, którzy nawet 15 kwietnia 1934 roku powołali w Toruniu komitet ze specjalnym „doradcą do spraw genealogicznych”.


Dotychczasowy przebieg tej sprawy upoważnia mnie do stwierdzenia, że sprawa spadku po L.N.Dębickim jest wprawdzie nadal aktualna, ale już dawno przestała być sprawą tylko Dębickich. Zmieniła ona swój dotychczasowy charakter, bo przekształciła się w sprawę quasi polityczną i to o wymiarze międzynarodowym. Dzisiaj „spadek teksaski” jest sprawdzianem prestiżu Polski na arenie międzynarodowej, a także, w pewnym sensie, miara wiarygodności Stanów Zjednoczonych.


Należy również uwzględnić fakt, że obecnie na tym terenie coraz bardziej splatają się i zacieśniają powiązania istniejących tam różnych podmiotów gospodarczych, a w szczególności koncernów współpra-cujących z przemysłem naftowym. Pomijam już mieszkańców stanu Teksas, którzy dorobili się znacznego majątku na dzierżawie gruntów należących się spadkobiercom L.N.Dębickiego. Nic więc dziwnego, że są tam ludzie zainteresowani tym, aby nikt z Polski nie uzyskał praw spadkowych.


Jakie są obecnie realia?


Istota sporu pozostaje ta sama. Daleko od Polski, w obcym kraju istnieje ładny kawał ziemi, terytorialnie równy kilku powiatom, który – nie ulega wątpliwości – jest polską ziemią, z tym tylko, że z jej bogactw korzystają nie ci, co powinni. A tymczasem obecne zainteresowanie władz polskich tą sprawą, w sensie praktycznym, niewiele odbiega od tego zademonstrowanego przeze mnie w cytowanym piśmie MSZ            z 24 marca 1936 r.


Czas najwyższy, żeby po tylu latach podjąć wreszcie odpowiednie negocjacje ze Stanami Zjednoczonymi. To nieprawda, że sprawa jest bez-nadziejna. Ma szanse powodzenia, gdy wszystkie jej atuty znajdą się w ręku państwa.


Jak to sobie wyobrażam?


Sprawę należy maksymalnie scentralizować, to znaczy, że jedynym podmiotem roszczeniowym może być tylko państwo polskie i to ono powinno walczyć o mienie po Ludwiku Napoleonie Dębickim.


Potencjalni  spadkobiercy  powinni scedować  swe uprawnienia do spadku na rzecz Skarbu Państwa. Jaką postać prawną powinna przyjąć taka forma zrzeczenia i jakie mają być zabezpieczenia praw Dębickich – jest kwestią otwartą.


                                                                                         


Przy  takim   rozwiązaniu  cały  ciężar  dochodzenia  do   spadku  obciąża państwo i w przypadku pomyślnego dla Polski porozumienia       z Ameryką mógłby powstać odpowiedni fundusz, np. „POLSKO-AMERYKAŃSKIE POROZUMIENIE W SPRAWIE TEKSASKIEGO SPADKU”, który byłby dla Dębickich punktem odniesienia w ich staraniach o spa-dek.


W lipcu  br. spodziewana  jest wizyta w Polsce prezydenta USA, Billa Clintona. Należałoby więc zadbać o to, aby tym razem nie zaprzepaścić tej okazji  i nadać wreszcie sprawie „spadku teksaskiego” charakter transakcji międzypaństwowej.


Stawka warta jest gry!


 


 



 
     
   
 
licznik odwiedzin - 32592615        | mapa strony | © 2005-2009
Utworzono w systemie darmowe strony www EntroCMS